O SAMODZIELNOŚCI.

O SAMODZIELNOŚCI.



Pomóż mi zrobić to samemu. Dziecko budowniczym samego siebie.

Pedagogika Marii Montessori podkreśla, że wiek dziecięcy to najważniejszy okres dla rozwoju człowieka, w czasie którego zachodzą wszystkie procesy, nadające kształt osobowości człowieka. Dziecko posiada w sobie wewnętrzną siłę, która daje mu energię do spontanicznej aktywności. Jest niestrudzone w swoich zmaganiach z zadaniami, nie boi się wysiłku, wręcz odwrotnie - ciągle szuka nowych wyzwań. Chętnie i z zaangażowaniem pracuje, naśladuje dorosłego w jego codziennych pracach, ciągle dąży do samodzielności i niezależności.

CELEM ROZWOJU KAŻDEGO CZŁOWIEKA JEST OSIĄGNIĘCIE SAMODZIELNOŚCI I NIEZALEŻNOŚCI.

Jako rodzice cały czas zachęcamy do tego nasze dzieci. Celem wychowawczym wielu rodziców i marzeniem jest, by ich dziecko stało się pewnym siebie dorosłym, który radzi sobie samodzielnie, jest zorganizowany, potrafiący poradzić sobie nawet w trudnych sytuacjach.

Czy ułatwiamy dzieciom stanie się samodzielnym, niezależnym, pewnym siebie człowiekiem?
W większości przypadków, dzieci nie chcą naszej pomocy. Chcą wszystko robić same. Od urodzenia. Chcą same przewrócić się na bok, same chwycić i trzymać zabawkę, potem same chodzić, jeść, ubierać się. Kiedy potrzebują pomocy jasno nam to komunikują. Ale nie chcą być wyręczane, chcą, aby pokazać im, jak mają coś zrobić. Mówią do nas „Pomóż mi zrobić to samemu”. To zdanie, wypowiedziane przez jednego z uczniów Marii Montessori, stało się najważniejszym hasłem przewodnim całej jej filozofii.

Maria Montessori powiedziała: “Mamy zwyczaj usługiwać naszym dzieciom. Obsługujemy je, co jest niebezpieczne, gdyż zabija to ich spontaniczną, celową aktywność.”

Dzieci wyręczane, dzieci którym usługujemy, za które rozwiązujemy problemy uczą się bezradności, nieporadności i przestają czuć, że mają na coś wpływ. Nie warto więc wyręczać dziecka w czynnościach, które już opanowały lub w których same chcą sobie poradzić i uczą się tego. Z naszej dorosłej perspektywy wydaje nam się, ze dziecko wkłada w coś ogromny wysiłek. I to prawda, ale czy dziecko się męczy i jest znużone? Nie. Dziecko uwielbia ten wysiłek i dąży do niego cały czas. Właśnie ten wysiłek, przynosi mu ogromną radość i spełnienie.

Maria Montessori wymieniła listę czynności i obowiązków domowych, które mogą robić dzieci w danym wieku. Np. dwulatek może sprzątać po sobie zabawki, odnosić naczynia po posiłku do zlewu, wyrzucić brudne ubrania do kosza na pranie, wyrzucić śmieci do kosza. Dziecko w wieku 4-5 lat może pomagać przy nakrywaniu do stołu, rozwiesić pranie, a już na pewno wyjąć je z pralki, podlać kwiaty. 6-8 latek może już załadować zmywarkę, wykonać prosty posiłek – kanapkę, przygotować danie z płatków śniadaniowych, może sortować pranie, śmieci, odkurzyć, zmywać naczynia czy zamieść podłogę. 9 -11 latek może zadbać w pełni o zwierzęta domowe, gotować bardzo proste potrawy, całkowicie zająć się praniem, rozwieszaniem, układaniem w półkach.

Rzadko zdarza się, by dzieci wykonywały jednak te czynności. Często bowiem robienie czegoś za dziecko wydaje nam się wyrazem troski i poświęcenia. Zdarza się, że jako rodzice myślimy: zrobię to szybciej, lepiej, dokładniej. Ale czego uczy się w tym momencie dziecko? "Nie umiem, nie dam rady, mama zrobi lepiej, dokładniej i szybciej. Nie mam na nic wpływu."

Obsługując nasze dzieci blokujemy ich rozwój, fizyczny i intelektualny. Ograniczamy ich niezależność. Traktujemy je jakby były bezradne i nieporadne. Być może oszczędzimy sobie bałaganu, wysiłku, powtarzania czynności, ale dziecko nie wykorzysta wtedy w pełni swoich możliwości.

Zaczyna być leniwe, chce być obsługiwane, przestaje próbować. Zaczyna czuć się bezsilne i zależne od innych . Uzależnia się od dorosłych. Maria Montessori powiedziała :“Nigdy nie pomagaj dziecku w zadaniu, co do którego czuje ono, że sobie z nim poradzi.”

To wcale niełatwe. Ale bardzo się opłaca. U podstaw leży nasza wiara w to, że dziecko NAPRAWDĘ sobie poradzi. Być może to trudne, ale ważne, by dać dziecku czas na doskonalenie się w tym, co już umie i na zdobywanie nowych umiejętności. Pokazujmy dziecku, że umie, ma wpływ, jest samodzielne, skuteczne, doprowadza sprawy do końca - oddając w jego ręce część naszych codziennych działań. Wzmocni się i będzie dorosłym, który bierze odpowiedzialność za siebie, zaufa, że działanie ma sens i że umie układać swoje życie po swojemu.

Wyspa Zmian zaprasza dzieci i ich rodziców na kursy oparte na metodzie i idei Marii Montessori już od września.
Wspieramy przekonania: "umiem, potrafię, poradzę sobie" w dziecku i rodzicu.

Autor: Anna Rożek - Grządzielska, pedagog Montessori.


Share by: